« Home | To jeszcze nie koniec » | Nauka języka angielskiego » | By przerwać ciszę » | MacBook, Internet connection, Motorbike, Holiday » | Mały Fiat 126p » | How are you? » | Taekwondo » | Zdjęcia » | Z biurka na podłogę. » | Pierwsze dni szkoły » 

29 grudnia 2007 

Szczęśliwego Nowego Roku

Dziś postaram się napisać troszkę o tym jakie są moje plany na nowy rok. W zasadzie nie mam jakiś specjalnych planów. Będę kontynuował to co rozpocząłem. Szkołę będę kończył w grudniu 2008 roku. Więc tutaj nie będzie się działo zbyt wiele nowego. Mam nadzieję kontynuować pracę administratora. Nie ukrywam, że to stanowisko, w tym miejscu i na tych warunkach szczególnie mi odpowiada. Od stycznia będę miał nowego menadżera w Adelaide więc trzymajcie kciuki za to, żeby nowa menadżer (bo to kobieta) nie wpadła na pomysł zmiany pracownika na moim stanowisku. Pracę grafika będę kontynuował tak długo, aż nie wypracuję 900 godzin, które są wymagane do uznania moich kwalifikacji zawodowych. Wypracowanie tej ilości godzin również zakończy się około grudnia przyszłego roku. Wygląda więc na to, że przyszły rok zapowiada się równie zajęty jak ten właśnie się kończący. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze jedna priorytetowa rzecz do zrealizowania. Aby aplikować o prawo stałego pobytu w Australii prócz uznanych kwalifikacji zawodowych muszę podejść do specjalnego egzaminu językowego, którego zadaniem będzie określenie mojego poziomu języka angielskiego. Osoba ubiegająca się o przyznanie wizy stałego pobytu musi zdobyć określoną ilość punktów, które przyznawane są między innymi za zawód, wiek, oraz poziom języka. W moim przypadku, odpowiednia ilość punktów to minimum 7 ze wszystkich części (mówienie, słuchanie, czytanie i pisanie) w skali od 1 do 9. Warto powiedzieć tutaj, że zdanie tego testu z takim wynikiem nie jest prostym zadaniem. Niejednokrotnie słyszałem, że szczególnie z pisania uzyskanie 9 punktów przez osobę, dla której język angielski jest ojczystym językiem jest trudne. Wielu z moich znajomych zdawało ten test na 4 do 6 czasem 7. Jest zatem nad czym pracować. Pierwsze podejście wykonam w połowie przyszłego roku. Tak, żeby zorientować się jak to wszystko wygląda i jak dużo muszę poprawić. Nie boję się specjalnie mówienia, z tym radzę sobie dość dobrze. Z czytania również nie powinienem wypaść najgorzej. Specyfika testu ze słuchania jest dość skomplikowana i mimo, że nie jesteś najgorszy łatwo można zostać wyprowadzonym w pole. Tutaj jednak trening jest bardzo pomocny. Najtrudniejszą w mojej opinii częścią jest pisanie. Nad tą częścią planuję pracować najwięcej w nadchodzącym roku. Dużo myślałem nad metodą poprawienia mojego pisania. Wszyscy zgadzają się z opinią, że żeby poprawić pisanie trzeba pisać. Mówię codziennie, słucham codziennie, czytam codziennie ale pisać nie piszę codziennie. Właściwie piszę jakieś sms-y, e-maile, małe prace zaliczeniowe w szkole, ale nikt nie czepia się specjalnie gdy nie piszę poprawnie. Zdobycie 7 punktów będzie więc dla mnie dość dużym wyzwaniem. Mój pomysł na zmobilizowanie siebie do pisania czegoś więcej niż krótkie wiadomości to pomysł pisania bloga w języku angielskim. Mam obecnie dziesiątki znajomych nie mówiących po Polsku. Są oni zainteresowani moimi losami tak samo jak Polscy znajomi. Dlaczego więc nie dać im możliwości śledzenia mojej Australijskiej przygody. Mam również wrażenie, że może się to przydać rodakom, którzy chcą poprawić swój angielski. Teksty, które zamierzam pisać z całą pewnością będą pisane prostym angielskim, więc będą dobrymi "czytankami" dla początkujących. Będą zawierały dużo błędów, więc będzie je można również traktować jak ćwiczenia "znajdź jak najwięcej błędów" :) Co najważniejsze dla mnie, będę mógł pisać i mam nadzieję rozwijać swój angielski. Początkowo myślałem nad zaprzestaniem pisania po Polsku ale podejrzewam, że zawiódłbym kilka osób dlatego w najbliższych dniach zdecyduję jak to rozwiązać. Zastanowię się, czy będę pisał o tym samym w dwóch językach, czy może blogi te będą niezależne od siebie. Zdecyduje i przekażę Wam tą informację.

Życzę Wam spokojnego przyszłego 2008 roku. Byście w nim nie musieli pracować tak ciężko jak ja :) Szampańskiej zabawy sylwestrowej.

własnie przeczytałem i życze wytrwałości w postanowieniach na przyszły rok bede trzymał kciuki!PAWEŁ

Dziekuje bardzo Pawle. Dla Ciebie i calej rodzinki wszystkiego dobrego w Nowym Roku.

Bardzo się ucieszyłam widząc nowe wpisy na Twoim blogu. Myślałam , że zaprzestałeś już prowadzenie swojego bloga. Pozdrawaim i życzę wszytskiego najlepszego w Nowym Roku. Liczę na nowe wpisy:)

Nadchodzacy Nowy Rok to nie tylko okres radosci, ale rowniez zadumy nad tym, co minelo i nad tym, co nas czeka. Tak wiec duzo optymizmu i wiary w pogodne jutro zyczy PAWEł Z RODZINą

Tym wieksza jest moja radosc kiedy moge przeczytac, ze ucieszylem kogos. Dziekuje za zyczenia. Pozdrawiam

Cześć G.Przeczucie miałam. Nie zaglądałam tu już od baaardzo dawna. Właśnie wróciłam z pracy, zjadłam obiad i zasiadłam do sprawdzania poczty. I coś mnie tknęło, żeby w wyszukiwarkę wpisać G. Ł, bo adresów żadnych nie pamiętam. Uczyniłam więc to pokornie. A tu niespodzianka (od losu pewnie ;))- świeżutki wpis,co prawda dwudniowy, ale im chlebek straszy tym zdrowszy. Przeczytałam go, a potem bez zbytniej analizy tematu kliknęłam na zdjęcie "Sydney at night"
...i nagle zrobiło się tak magicznie, jakby wszystkie lśniące noworoczne życzenia tańczyły na niebie, z radością szeptając nam do ucha: WSZYSTKO JEST MOŻLIWE. WYSTARCZY TYLKO UWIERZYĆ. WYSTARCZY TYLKO PRZESTAĆ MYŚLEĆ I SŁUCHAĆ SZEPTU SERCA.
powodzenia

Szcześliwego Nowego Roku! Pani M. cieszę się, że coś Panią tkneło. Dziękuję za poetycki komentarz. Swoją drogą ja naprawdę wierzę, że wszystko jest możliwe. Pozdrawiam

Czasami Coś mnie tyka ;) G. Nie ma za co, jakbyś potrzebował poetyckich komentarzy, jestem do usług ;) Swoją drogą, to widać, że Ty w To wierzysz. Pewnie te życzenia bardziej kierowałam do siebie, tak bywa. To moja wiara miewa częste huśtawki nastrojów, i wtedy obijam się od nieba do morza dna. Auć.

Prześlij komentarz

Autor bloga

  • Grzegorz Ławrynowicz
    lat 31, od marca 2006 przebywa w Australii. Zawodowo informatyk. Trenuje koreańskie sztuki walki - Taekwondo i Hapkido. Tworzy grafikę, głównie na potrzeby reklamy. W wolnym czasie fotografuje.

Ostatnie dodane zdjęcia

Powered by Blogger
and Blogger Templates