« Home | Minął kolejny rok » | Gorące dni » | Szczęśliwego Nowego Roku » | To jeszcze nie koniec » | Nauka języka angielskiego » | By przerwać ciszę » | MacBook, Internet connection, Motorbike, Holiday » | Mały Fiat 126p » | How are you? » | Taekwondo » 

24 stycznia 2009 

Mieszkanie

W ostatnim wpisie starałem się streścić co wydarzyło się w ostatnim roku. Jedna z osób przeczytała to i stwierdziła: "Napisałeś tak dużo i nic nie napisałeś". Zastanowiłem się nad tym i doszedłem do wniosku, że to chyba prawda. Od czasu do czasu przypominają mi się zdarzenia z 2008 roku, które byłyby warte opisania ale kompletnie wyleciały mi z głowy.

Jedną z takich rzeczy jest mieszkanie. Przeglądając stare wpisy zauważyłem, że bodajże tylko cztery wpisy wcześniej opisywałem moje nowe miejsce, w którym mieszkam. Od dłuższego czasu już tam nie mieszkam. W maju 2008 postanowiłem z Łukaszem, że znajdziemy sobie coś w centrum. Obaj pracujemy w mieście więc stwierdziliśmy, że będzie nam o wiele łatwiej mieszkać w centrum. W następnym miesiącu znaleźliśmy perfekcyjne dla nas lokum. Około dwudziestu minut pieszo do pracy. Pracuje w ścisłym centrum Adelaide a mieszam na obrzeżach tak zwanego City. City of Adelaide bo tak nazywa się to ścisłe miasto jest bardzo małe na Australijskie warunki. Niektórzy nazywają je "Twenty-minute city". Oznacza to, że z jednego na drugi koniec miasta można przespacerować w 20 minut. Nie wydaje mi się, żeby to była prawda, chyba że szedłbyś naprawdę szybko. Fakt jednak jest taki, że mimo iż Adelaide ma około milion sto pięćdziesiąt osiem tysięcy ludzi i wliczając wszystkie dzielnice dookoła miasta około 80 km długości i 40 km szerokości to samo miasto nie jest olbrzymie. Powoduje to, że bardzo często możesz tu spotkać kogoś znajomego w mieście. Szczególnie jeśli pracujesz w szkole gdzie przewijają się setki ludzi, tak jak to jest w moim przypadku.

Ponieważ ten wpis jest o moim nowym miejscu zamieszkania więcej o Adelaide postaram się napisać innym razem.
Wróćmy więc do mieszkania. Położenie jest naprawdę świetne. Mieszkamy na bardzo spokojnej ulicy. Po sąsiedzku z jednej strony mamy kościół a z drugiej były tor wyścigów konnych, który w latach bodajże 70-tych był częścią toru Formuły 1. Obecnie miejsce to zostało przekształcone na miejsce rekreacji. Dookoła drzewa, ławeczki, grill, i kilkanaście specjalnych punktów przygotowanych do uprawiania sportu. Myślę, że najlepiej będzie jeśli jednego dnia udokumentuje to na zdjęciach i opublikuje je tutaj. Naprawdę świetne miejsce na ćwiczenie lub relaks. Mieszkanie jest bardzo duże po drugiej stronie budynku posiada spa, przy spa miejsce na grilla. Spa jest idealnym miejscem na spędzenie 30 minut w wodzie po ciężkim treningu. Mamy tutaj teraz lato i w niektóre dni potrafi przygrzać konkretnie. Mój trening kończy się około godziny 9 wieczorem więc po przyjeździe do domu nie ma nic lepszego niż spa. Cały sprzęt jest gotowy, wystarczy iść i korzystać. Dookoła bardzo dużo roślinności. Wszystkim zajmuje się specjalna osoba, która codziennie dba o to by wszędzie było czysto i wszystko działało jak należy. Koszty wynajmu mieszkania w mieście są oczywiście większe niż poza miastem. Jeśli jednak przeliczysz ile pieniędzy musisz wydać na bilety lub paliwo i parkingi w mieście dojdziesz do wniosku, że nie jest to aż tak droższe jak mogłoby się wydawać. Jeśli jesteś imprezową osobą ogromnym plusem jest to, że tuż pod nosem masz wszystko czym możesz być zainteresowany. Kluby, bary, kina, sklepy itp. są na wyciągnięcie ręki.

Najważniejsze dla mnie jest to, że mogę pospać dłużej, wstać, wziąć, prysznic, zjeść śniadanie i przespacerować się do pracy i wszystko to nie zajmie mi więcej niż godzinę.
Planowałem wykonać kilka zdjęć mieszkania i umieścić je tutaj, ale doszedłem do wniosku, że film będzie lepszą opcją. Przeszedłem się więc z kamerą przed i wewnątrz filmując większość pomieszczeń. Wrzuciłem to do komputera, przeedytowałem i po raz pierwszy opublikowałem coś na moim koncie youtube. Niestety po wrzuceniu materiału na youtube jakość filmu dramatycznie zmieniła się na gorsze. Nie miałem niestety czasu na zagłębianie się w tajniki kompresji, rozdzielczości, formatu itp. spraw więc pozostawiłem film takim jakim jest. Jakość nie jest doskonała, ale mieszkanie widać więc cel został osiągnięty. Film poniżej. Wystarczy kliknąć i oglądać. Proszę pozostawcie jakiś komentarz od czasu do czasu. Komentarze informują mnie, że ktoś to czyta i mobilizują do pisania. Miłego oglądania.


P.S. Po opublikowaniu tego wpisu i video zauważyłem, że w prawym dolnym rogu filmu (z rozwijanego menu) można wybrać HQ (w trakcie odtwarzania filmu) i cieszyć się lepszą jakością. Film ładuje się dłużej więc najlepiej wcisnąć pause i poczekać na załadowanie całego przed rozpoczęciem oglądania. Wygląda dobrze nawet na pełnym ekranie. Codziennie uczymy się nowych rzeczy.


hej Grzesiu, fajny filmik, mieszkanie super, no i miło Cie było zobaczyć. Pozdrawiam serdecznie ze Wschowy. Monika K.

Cieszę się, że masz się tak dobrze i wszystko pomyślnie Ci się układa. Szczęśliwego Nowego Roku! Honia

Wszystko z dykty ,lipa ;)

Witam p.Grzegorzu,cieszę się,że zaczął pan częściej pisywać.Jestem fanką pańskiego bloga,często tu zaglądam.Wpisy są b.fajne,mówią dużo o życiu na drugim końcu świata-tego mi potrzeba.Jestem w wieku,że tak powiem dojrzałym i podróżuję najczęściej palcem po mapie.Pozdrawiam.

Dziekuje bardzo za pozdrowienia. Pozdrowienia dla Moniki i rodzinki, Szczesliwego Nowego Roku Honiu. Milo przeczytac, ze moje wypociny kogos ciesza. Pozdrawiam

Fajny film, muzyka utrzymuje w napieciu do samego końca ;-)

Super dom i otoczenie.Bardzo mnie się podoba filmik i mieszkanie również.Życzę dalszych wpisów oraz sukcesów w pracy i życiu.Samych słonecznych dni.U nas dzisiaj spadł znowu piękny biały puch.Pozdrawiam Wanda K.ze Wschowy.

Witaj Grzesiu.Tak mi znów intuicja podpowiedziała, żeby zaglądnąć na Twojego bloga. Zaglądam więc, a tam ...Directed by Greg Lawrynowicz.Grzesiu, Ty mi zawsze pasowałeś na wszechstronnego artystę.I nie tyle pasowałeś, co czułam, że masz "to coś", co charakteryzuje ludzi wrażliwych. Wiem coś o tej wrażliwości, czasami jest jak przekleństwo.
Ta muzyka w Twoim filmie, TWÓJ nowy australijski DOM, Twoje NOWE ŻYCIE...wzruszyłam się.Pięknie Ci się układa. Ale pracujesz na to codziennie. I to jest doskonały przykład dla wszystkich życiowych malkontentów spędzających życie nad kontemplacją jego mizerności.Jesteś niezależny, realizujesz się, masz pasję, masz klientów, nikomu w dupę nie wchodzisz, oddychasz pełną piersią. Bravo.Pokazałeś tym wszystkim małym ludkom, którzy sceptycznie patrzyli na Twój wyjazd,jak wiele można. Pokazałeś dobitnie, że świat nie kończy się na małym mieście w zachodniej Polsce, że odwaga i determinacja to klucz do spełnienia.Pokazałam filmik mojej mamie i opowiedziałam o Tobie.Jest pod wielkim wrażeniem jak wiele osiągnąłeś. Pozdrawia cię bardzo bardzo serdecznie. Acha i powiedziała: "Ten Grzegorz to nic się nie zmienił. Nadal jest szczupły i wygląda tak młodo! To pewnie przez ten sport i szczęśliwe życie!". Miło było Cię ujrzeć choć przez chwilę podczas kamerowania. Bywaj. DonnaMadonna

A juz myslalam, ze sie nie doczekam kolejnych wpisów, caly rok musialam czekac :) Milo poczytac ze spelniasz swoje marzenia i jestes szczesliwy! Zycze wszystkiego dobrego i wytrwalosci w czestszym pisaniu :) Ania

hej Greg, fajny filmik jak w MTV Cribs tylko nie pokazales co w lodowce... ;) pozdrowienia 3 maj sie

Piekna okolica, piekne mieszkanie... nen

bardzo fajna okolica do mieszkania:)

Mieszkanie naprawdę super :D

Panie Grzegorzu ,kiedy nowe wieści? co u pana słychać?,jestem b. ciekawa jak toczą się pańskie losy.Pozdrawiam.B.N.

Po mieszkanku widać, że urzędują sami mężczyźni;)
Wszystkiego dobrego:)
e.m.

Prześlij komentarz

Autor bloga

  • Grzegorz Ławrynowicz
    lat 31, od marca 2006 przebywa w Australii. Zawodowo informatyk. Trenuje koreańskie sztuki walki - Taekwondo i Hapkido. Tworzy grafikę, głównie na potrzeby reklamy. W wolnym czasie fotografuje.

Ostatnie dodane zdjęcia

Powered by Blogger
and Blogger Templates