« Home | Mieszkanie » | Minął kolejny rok » | Gorące dni » | Szczęśliwego Nowego Roku » | To jeszcze nie koniec » | Nauka języka angielskiego » | By przerwać ciszę » | MacBook, Internet connection, Motorbike, Holiday » | Mały Fiat 126p » | How are you? » 

23 września 2009 

Zostałem dawcą organów

Jak w temacie. Zarejestrowałem się w Australijskim Rejestrze Dawców Organów i jestem z tego bardzo dumny. Dlatego postanowiłem się tym podzielić z Wami. Nigdy wcześniej o tym nie myślałem. Kilka dni temu oglądnąłem pewien materiał filmowy, w którym osoba prowadząca była w nim obecna dzięki temu, że ktoś podjął podobną decyzję.
Natychmiast pomyślałem, że to świetny pomysł. Jeśli coś złego mi się przydarzy i umrze mi się niespodziewanie moje organy nie będą mi już więcej potrzebne. Tysiące ludzi czeka na przeszczep. Nie widzę najmniejszego powodu dlaczego miałbym nie oddać tego co mam potrzebującym kiedy ja już tego nie potrzebuje.
W Australii jest to dość prosty proces. Rejestrujesz się online, otrzymujesz dokument do podpisania pocztą, odsyłasz go i po bólu. Kiedy dojdzie do oddawania organów również nie będzie boleć. Nie chcę nikogo na siłę namawiać. Mam jednak małą nadzieję, że na świecie jest więcej osób, które tak jak ja nigdy się nad tym nie zastanawiały. Może przeczytanie tego tekstu spowoduje, że się zastanowią i dojdą do podobnego wniosku. Nic nie kosztuje, nie boli a może uratować życie. Często więcej niż życie jednej osoby.
W planie mam oddanie szpiku kostnego i regularne oddawanie krwi. Mam nadzieję, że na planach się nie skończy.

ja tez mam zamiar to zrobic.

Pochwalam i gratuluje.Wanda

Dziękuje bardzo.

,,Życie człowieka jest jak pudełko zapałek. Brać je zbyt poważnie byłoby głupotą, ale znowu zlekceważyć niebezpiecznie."

Podziwiam Pana decyzje, uwazam że to szlachetne.
Chyba niewiele osób zdaje sobie sprawę jak wiele może zrobic dla drugiego człowieka. Czas płynie, żyje się z dnia na dzień z myślą o późnej starości, jest jeszcze tyle czasu wiec nie ma rozważań co będzie jak umrę. Jest lęk przed śmiercią i myśl, że jest ona bezsensowna ale okazuje się, że może ona nadać sens życiu kogoś innego. Szczerze mówiąc do tej pory sama się niewiele nad tym zastanawiałam.
Pozdrawiam. e.m.

Prześlij komentarz

Autor bloga

  • Grzegorz Ławrynowicz
    lat 31, od marca 2006 przebywa w Australii. Zawodowo informatyk. Trenuje koreańskie sztuki walki - Taekwondo i Hapkido. Tworzy grafikę, głównie na potrzeby reklamy. W wolnym czasie fotografuje.

Ostatnie dodane zdjęcia

Powered by Blogger
and Blogger Templates